Zgadzam, się. Taki dobry film, a tak pospieszna końcówka....
przecież film miał gigantyczny budżet, a mimo to zepsuli cala historie. Marnotrawstwo na potege.
Kutcher wreszcie dostał poważną role (po tych marnych komediach), niestety scenarzysta/producent?/reżyser sprowadzili jego postać do jednowymiarowego charakteru. I znowu był nudny. dobry amerykański film. kolejny ptak z podciętymi skrzydłami.

Jakby wyleciał na końcu ze straży to była by największa głupota moim zdaniem.
Na co zdałoby się jego całe poświęcenie, wszystkie akcje czy jego umiejętności...? Fakt-Fisher źle zrobił że został dłużej na statku, ale dla niego najważniejsze było uratowanie człowieka. Nie mógł przewidzieć że z liną się coś stanie.
Następna sprawa- Randalla potem szukali, tylko zanim do niego dotarli nie było już szans. Wiedział, widział że lina pęka i uratował Fishera. Gdyby nie to oboje prawdopodobnie by zginęli.
Poza tym gdyby Randall przeżył nie było by całej tej historii na końcu z "rybakiem ludzi" który ratuje tonących, nie było by bohatera... ;)